Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gmina Czaplinek. Masz oczyszczalnię? To płacisz jak za zboże

Krzysztof Bednarek
Krzysztof Bednarek
Krzysztof Bednarek
W gminie Czaplinek toczy się spór pomiędzy właścicielami prywatnych posesji wyposażonych w przydomowe oczyszczalnie ścieków a spółką Zakład Gospodarki Komunalnej. Chodzi o wysokie opłaty za wywóz ścieków.

Tam gdzie wybudowano kanalizację, problemu nie ma: ścieki z posesji odprowadzane są wprost do oczyszczalni, a taryfy zatwierdza gmina. Tak jest w gminach Kalisz, Drawsko, Złocieniec. W Czaplinku jest inaczej. - Pod względem kanalizacji jesteśmy czerwoną latarnią w powiecie - zdefiniował niedawno sytuację jeden z gminnych urzędników.
Tam gdzie nie ma kanalizacji budowane były zbiorniki bezodpływowe, a w nowych budynkach przydomowe oczyszczalnie ścieków. I jedne i drugie trzeba okresowo opróżniać. Różnica polega na tym, że ze zbiorników bezodpływowych trzeba wywozić całą zawartość. Natomiast w przydomowych oczyszczalniach część ścieków po oczyszczeniu trafia do gruntu, a wywozi się - mówiąc obrazowo „samo gęste” - czyli tzw. osad ściekowy. I tu dochodzimy do sedna sprawy. W ubiegłym roku prezes ZGK Marian Rutowicz uznał, że skoro osady z przydomowych oczyszczalni są około 30-krotnie bardziej stężone od ścieków gromadzonych w zbiornikach bezodpływowych, to i za ich utylizację należałoby płacić więcej. Spółka wprowadziła nowe stawki: 20 zł za metr sześcienny ścieków ze zbiorników bezodpływowych i aż 151 zł za osady z przydomowych oczyszczalni. Dodajmy, że wcześniej dla zbiorników i dla przydomowych oczyszczalni obowiązywała jedna stawka.
- Koszt dowozu ścieków wozem asenizacyjnym na czyszczalnię jest w obu przypadkach taki sam. Różnica polega na tym, że oczyszczenie osadów z przydomowych oczyszczalni o wiele więcej nas kosztuje - wyjaśnia prezes Ruto-wicz. - Jednak właściciele przydomowych oczyszczalni nie powinni czuć się poszkodowani. Roczna ilość osadów powstających w przydomowej oczyszczalni jest wielokrotnie niższa od ilości wywożonych w tym samym okresie ścieków ze zbiorników bezodpływowych.
Z taką argumentacją zupełnie nie zgadza się Krzysztof Markiewicz z Żelisławia, właściciel budynku mieszkalnego i przydomowej oczyszczalni.
- W jednym i w drugim wypadku mamy do czynienia ze ściekami. Nie ma żadnych podstaw prawnych do tego, żeby różnicować ceny za wywóz ścieków z szamba i wywóz ścieków z przydomowej oczyszczalnie - mówi.
A żeby nie być gołosłownym K. Markiewicz pokazuje pismo - odpowiedź wiceministra środowiska Sławomira Mazurka na interpelację posła Bartosza Jóźwiaka. W podobnej sprawie. Z tej odpowiedzi wynika, że osady ściekowe z przydomowych oczyszczalni spełniają definicję ścieków bytowych, a osadnik też jest rodzajem zbiornika bezodpływowego. Wniosek: nie ma powodu, żeby różnicować ceny.
Sprawdziliśmy, jak jest w innych gminach. W Drawsku i w Złocieńcu, gdzie są zarówno zbiorniki bezodpływowe, jak i przydomowe oczyszczalnie, cena jest jedna. Takie rozwiązanie jak Czapli-nek stosuje zaledwie kilkanaście gmin w Polsce.

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na drawskopomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto