Bulwersująca sprawa znęcania się nad dziećmi z Drawska Pomorskiego. Kuratorki i pracownice ośrodka przed sądem

Matka i jej konkubent - oprawcy dzieci w grudniu zeszłego roku usłyszeli długoletnie wyroki. Prokuratura prowadziła też dochodzenie w sprawie niedopełnienia obowiązków przez pracownice Ośrodka Wspierania Dzieci i Rodziny z Drawska Pomorskiego oraz dwóch kuratorek sądowych.

Trudno uwierzyć, że dramat jaki od stycznia do marca 2016 roku rozgrywał się w murach hostelu Ośrodka nie został w porę zauważony. Maltretowani chłopcy mieli 6 i 8 lat. Sprawa wyszła na jaw, gdy jedno z dzieci w stanie krytycznym trafiło do szpitala. Lekarze nie dali wiary wyjaśnieniom matki, że to efekt pobicia przez kolegów i zawiadomili policję.

Na ławie oskarżonych zasiadły była wicedyrektor Ośrodka i jego była pracownica socjalna oraz kuratorki: społeczna i sądowa. Prokurator oskarża je o niedopełnienie obowiązków i działanie na szkodę dzieci. Rodzina znajdowała się bowiem pod ich nadzorem, dzieci korzystały także z opieki psychologicznej i pedagogicznej. Według śledczych do oskarżonych kobiet płynęły sygnały o dramacie dzieci, ale miały one zostać zlekceważone. Oskarżonym grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.

- Proces się rozpoczął, ale sędzia podjął decyzję o wyłączeniu jawności - mówi sędzia Robert Kucharski, prezes Sądu Rejonowego w Drawsku. Wszyscy drawscy sędziowie - z uwagi na znajomość z kuratorką lub podległość służbową - wystąpili z wnioskiem o wyłączenie ich z orzekania. Wyrok wyda je ten sędzia, który nie znał oskarżonej.

W grudniu 2018 roku sąd w Koszalinie uznał, że oprawca dzieci spędzi za kratami 25 lat, jego partnerka 15 lat. Wyrok jest nieprawomocny, Prokuratura Regionalna w Gdańsku złożyła apelację i domaga się dożywocia dla Marka K. i 25 lat dla matki chłopców.

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego